Kalisz/ Koniec procesu dwóch 18-latków ws. usiłowania zabójstwa 25-latka
W Sądzie Okręgowym w Kaliszu zakończył się we wtorek proces dwóch 18-latków. Jeden z nich odpowiada za nieumyślne usiłowanie zabójstwa 25-latka; drugi za nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu. W mowie końcowej prokurator Sławomir Joachimiak wniósł o wymierzenie kary 25 lat więzienia dla obu sprawców.
Zdaniem prokuratora oskarżony dopuścił się zabójstwa, a jego zachowanie jest umyślne.
"Mikołaj R. miał przy sobie nóż, który wcześniej zakupił i który miał służyć do samoobrony. Jak się okazuje użył go do ataku na inną osobę. Zadał cios wbijając całą długość ostrza nożna - 14 cm. Po ugodzeniu oskarżeni oddalili się z miejsca zdarzenia, nie udzielili pomocy i nie wezwali służb. To oskarżeni wszczęli awanturę, a przecież mogli tę sprawę rozwiązać słownie, bez użycia noża" - powiedział.
Obrońca Mikołaja R. adwokat Wojciech Kołodziejczyk wniósł o nadzwyczajne złagodzenie kary. Oświadczył, że jego klient w momencie popełnienia czynu nie był pełnoletni, a w sądzie okazał skruchę.
"Cios nie był planowany. Był odpowiedzią na cios, jaki otrzymał oskarżony. Jeżeli mamy mówić o popełnieniu zabójstwa, istotne jest wykazanie w toku procesu zamiaru w jakiejkolwiek formie. Na żadnym etapie postępowania zamiar nie został wykazany" – powiedział Kołodziejczyk.
Dodał, że przed zdarzeniem oskarżony nie wchodził w konflikty z prawem, był zwyczajnym chłopakiem mieszkającym na osiedlu, skończył szkołę, miał plany na przyszłość.
"W toku postępowania przyznał się do tego co zrobił ale nie przyznał się do kwalifikacji prawnej zastosowanej przez prokuratora. Przyznał się do czynu, nie wypierał się, złożył wyjaśnienia, okazał skruchę" – dodał adwokat.
Wniósł o skazanie Mikołaja R. z art. 156 czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i wymierzenie kary w wysokości 1/3 zagrożenia ustawowego lub o skazanie z art. 148 kk, czyli zabójstwo z zastosowaniem instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary.
W przypadku drugiego z oskarżonych - Jakuba N. - adwokat zawnioskował o uniewinnienie. Jego zdaniem 18-latek nie wezwał pomocy, bo nie wiedział, że cios okaże się śmiertelny.
Do zdarzenia doszło 15 sierpnia po godz. 21 w jednym z mieszkań przy ul. Wrocławskiej w Kaliszu. Tego dnia kilka godzin wcześniej w Nowych Skalmierzycach na granicy z Kaliszem, gdzie znajduje się plac zabaw, spotkało się czworo znajomych – oskarżeni i dwie dziewczyny. Tam wszyscy spożywali alkohol. Po jakimś czasie jedna z nich postanowiła wrócić do pokrzywdzonego, z którym mieszkała. Koleżanka podjęła decyzję o odprowadzeniu jej ze względu na krążące opinie, że partner jest agresywny. 18-latkowie mieli na nią czekać.
Kiedy dziewczyna nie wracała Jakub N. poszedł sprawdzić, co się stało. Okazało się, że kobiety miały zostać pobite przez 25-latka.
Mikołaj R. wraz z kolegą poszli do domu pokrzywdzonego, żeby "dać mu nauczkę". Miał przy sobie nóż, który zaczął nosić odkąd miał niepokojące sny i myśli, że coś mu grozi - wyjaśniał w sądzie. Kiedy zapukał do drzwi, a pokrzywdzony ich nie otworzył postanowił je wyważyć.
"Pokrzywdzony uderzył mnie mocno w twarz. Celowałem nożem na ślepo, bo byłem w dużym stresie. Chciałem go zranić w rękę. Zadałem jeden cios. Uciekłem z mieszkania i dopiero na zewnątrz zrozumiałem, co się stało" – powiedział.
Przybyłym na miejsce zdarzenia policjantom, których pokrzywdzony sam wezwał, powiedział, że sam nadział się na nóż. Trzy dni później zmarł w kaliskim szpitalu.
Prokurator oskarżył Mikołaja R. o usiłowanie zabójstwa 25-latka, co zagrożone jest karą dożywocia. Drugiemu z oskarżonych grozi do trzech lat więzienia za nieudzielenie pomocy. Oskarżeni i pokrzywdzony nie znali się.
Podczas rozprawy oskarżony R. dwukrotnie przepraszał ojca zmarłego. Ojciec zabitego przyznał w rozmowie z PAP, że jest "skłonny wybaczyć, bo jemu też kiedyś wybaczono". Wyrok zostanie ogłoszony 28 marca.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ mark/