Prokuratura musi przedstawić nową opinię biegłych ws. wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim
Sprawa dotyczy opinii wydanej przez Instytut Inżynierii Lądowej Politechniki Poznańskiej. Zdaniem prokuratury o winie oskarżonego przesądza właśnie ta opinia, na bazie której sporządzono akt oskarżenia. Podczas procesu okazało się, że taką samą opinią, co prokuratura, dysponuje oskarżyciel posiłkowy, czyli firma Gaz-System S.A.
"W toku postępowania sądowego ujawniła się okoliczność polegająca na tym, że prokurator posiłkował się opinią prywatną, wykonaną na zlecenie oskarżyciela posiłkowego. Dlatego proces ze względów formalnych nie może być kontynuowany" – powiedziała sędzia Edyta Janiszewska.
Sąd zwrócił prokuraturze akta sprawy i wyznaczył termin na sporządzenie nowej opinii do końca września br.
Proces w sprawie wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim ruszył 8 grudnia 2021 r. po trwającym 9 lat śledztwie. 39-letni inżynier Mikołaj K. został oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy podczas wybuchu gazu Jankowie Przygodzkim. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jego adwokat ma duże wątpliwości, czy "na ławie oskarżonych zasiada właściwa osoba i czy tylko oskarżony powinien ponosić winę za zdarzenie".
Do wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim k. Ostrowa Wlkp. doszło 14 listopada 2013 r. W wyniku rozszczelnienia gazociągu i pożaru spłonęło 12 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Część wymagało rozbiórki. W katastrofie zginęły 2 osoby - pracownicy firmy budującej gazociąg, a 12 doznało poparzeń ciała II i III stopnia. W akcję ratowniczą zaangażowanych było 200 strażaków, 7 zespołów ratownictwa medycznego i 115 policjantów. Straty oszacowano na ponad 10 milionów złotych.
W toku postępowania zgromadzono szereg specjalistycznych opinii. Śledztwo kosztowało 200 tys. zł. Sprawa liczy kilkadziesiąt tomów akt i jest jedną z największych w kaliskim sądzie.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Jarosław Górnaś oskarżył Mikołaja K. o to, że "nieumyślnie sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu ludzi oraz mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać strumieniowego pożaru gazu. Pełniąc obowiązki inżyniera budowy gazociągu wysokiego ciśnienia nie dostosował sposobu prowadzenia robót ziemnych do wymogów określonych w projekcie".
Przyczyną wybuchu – według prokuratury - było wadliwe układanie ziemi wydobywanej z wykopu w pobliżu istniejącego pasa transmisyjnego już poprzedniego gazociągu, co w efekcie doprowadziło do jego rozszczelnienia, a następnie wydobycia gazu i powstania pożaru.
Oskarżonemu grozi do 8 lat więzienia. (PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ jann/