Sprawcy planowali zakopać ofiary w lesie – pod koniec stycznia rusza proces
Do zbrodni doszło 13 lutego ub. roku w wielkopolskim Pleszewie, w jednej z firm na placu Kościuszki. W południe w biurze przedsiębiorstwa, zajmującego się handlem basenami i akcesoriami, spotkali się trzej wspólnicy w wieku 35, 41 i 51 lat. Powodem spotkania miały być rozliczenia finansowe, dotyczące przekazania udziałów w spółce 41-latkowi. Mężczyźni odmówili przekazania firmy, w wyniku czego doszło między nimi do awantury.
41-latkowi pomogło pięciu napastników w wieku od 16 do 22 lat, którzy wcześniej ukryli się w jednym z sąsiednich pomieszczeń. Mężczyzn zaatakowali kijami bejsbolowymi, metalowymi pałkami, bagnetem i nożami. Pokrzywdzonym zadano liczne uderzenia wkrętakiem w okolice klatki piersiowej, co doprowadziło do ich śmierci.
Na miejscu zdarzenia zginęli 35–latek i 51–latek. Atak przeżył 41-latek, którego przewieziono do pleszewskiego szpitala. Kilkanaście godzin później okazało się, że 41-letni mężczyzna, który według wstępnych ustaleń policji miał być ofiarą napadu, stał się głównym z podejrzanych. Wśród napastników był też jego 18-letni syn.
Bezpośrednio przed zdarzeniem podejrzani ukryli w lesie, gdzie zamierzali pochować ofiary planowanej napaści, worki oraz łopaty. Napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia samochodem marki BMW, należącym do jednego z zamordowanych. Samochód porzucili w lesie, zabierając ze sobą narzędzia zbrodni.
Zatrzymania podejrzanych mężczyzn rozpoczęto już w nocy w miejscach ich zamieszkania.
Charakter obrażeń i premedytacja sprawców spowodowały przyjęcie przez prokuratora, że były to działania ze szczególnym okrucieństwem, a także w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
"Przesłuchani w charakterze podejrzanych składali wyjaśnienia, które pozwoliły na odtworzenie przebiegu zdarzeń. W zakresie bezpośredniej motywacji sprawców ustalono, że tylko dwóch z oskarżonych mężczyzn znało pokrzywdzonych i działało w celu zemsty na tle rozliczeń gospodarczych. Pozostałe osoby nie miały wiedzy odnośnie relacji łączących te osoby. Zostały jedynie poproszone o udział w tym zdarzeniu i same nie potrafiły racjonalnie podać powodów udziału w nim" – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Dodał, że w toku postępowania udało się w sposób bezsporny ustalić rzeczywisty przebieg zdarzenia. Sprawcy działali z pełną premedytacją, bezpośrednio kilka dni przed zdarzeniem spotkali się w celu podziału ról, gromadząc sprzęt, jaki miał służyć im w dokonaniu tej zbrodni.
Wszystkim grozi nie mniej niż 12 lat więzienia do dożywocia włącznie. Wśród oskarżonych jest 17-latek, który w momencie morderstwa miał 16 lat. Zgodnie z decyzją sądu będzie odpowiadał za swój czyn jako dorosły.
Akt oskarżenia wpłynął do kaliskiego sądu pod koniec września i liczy 40 stron. Pierwszy termin wyznaczono na 29 stycznia w Sądzie Okręgowym w Kaliszu.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ mhr/