Diecezja kaliska wypłaciła odszkodowanie ofierze wykorzystania seksualnego przez księdza
Wypłata jest związana z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 11 września 2023 r. w sprawie odszkodowania zasądzonego Bartłomiejowi P., który jako osoba małoletnia doznał krzywdy wykorzystywania seksualnego przez osobę duchowną. "Informuję, że odszkodowanie wraz z odsetkami zostało wypłacone" – przekazał duchowny.
Dodał, że pojawiające się w mediach informacje o rzekomej interwencji komorniczej, która miałaby przyczynić się do wypłaty odszkodowania są nieprawdziwe. "Oczekiwanie na uzasadnienie wyroku w tej sprawie, którego diecezja do tej pory nie otrzymała, nie ma związku z wypłaceniem odszkodowania" – oświadczył ks. Kaczkowski.
Rzecznik diecezji kaliskiej wyraził w imieniu biskupa kaliskiego ubolewanie "za krzywdę, której dopuścił się były ksiądz naszej diecezji. Przypominam, że decyzją sądu kościelnego sprawca został wydalony ze stanu duchownego. Dziś diecezja kaliska z determinacją podejmuje działania, by do podobnych sytuacji nie dochodziło i by Kościół był bezpiecznym środowiskiem dla małoletnich i bezbronnych" – podkreślił.
Sprawa nabrała rozgłosu po emisji filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" wyemitowanego w maju 2020 r. Dokument przedstawiał historię wykorzystywania seksualnego braci P. przez księdza Arkadiusza H. z diecezji kaliskiej w latach 1999-2000.
Ojciec pokrzywdzonych pracował w kościele jako organista, stąd rodzina znała się bliżej z księżmi pracującymi w parafii. Ksiądz wikary Arkadiusz H. często bywał w domu chłopców, był traktowany jako przyjaciel domu. Duchowny najpierw miał zainteresować się Jakubem P., a kiedy ten wyjechał do szkoły w innym mieście, ksiądz miał molestować Bartłomieja P. Z opisu poszkodowanego wynika, że przychodził do domu wieczorem, za zgodą rodziców zamykał się z chłopcem w pokoju, gasił światło i wówczas dochodziło do molestowania.
Po emisji filmu ksiądz został zawieszony w pełnieniu posługi kapłańskiej, a były biskup kaliski Edward Janiak (zm. w 2021 r.) został odsunięty od pełnienia posługi kapłańskiej przez Stolicę Apostolską. Sprawą molestowania małoletnich zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pleszewie po złożeniu zawiadomienia przez Bartłomieja P.
Pleszewski sąd skazał Arkadiusza H. na trzy lata więzienia i na zakaz na 10 lat pracy z dziećmi i młodzieżą. Zdaniem sądu oskarżony dopuścił się czynu umyślnie, a motywem działania oskarżonego było zaspokojenie swoich popędów seksualnych.
Obrona duchownego wniosła apelację. Sąd Okręgowy w Kaliszu w październiku 2021 r. uchylił wyrok i umorzył postępowanie. Zdaniem sądu sprawa uległa przedawnieniu 20 maja 2015 r. Sędzia Marek Bajger powiedział, że umorzenie nie oznacza uniewinnienia. W uzasadnieniu podkreślił, że ksiądz jest sprawcą zarzucanych mu przestępstw, ponieważ przyznał się, dlatego pokrzywdzonym pozostaje postępowanie cywilne o zadośćuczynienie.
Bracia P. wnieśli pozew cywilny przeciwko diecezji kaliskiej o zadośćuczynienie w wysokości 1 mln zł. Tuż przed rozpoczęciem procesu Jakub P. wycofał swoje roszczenia. Przed złożeniem zeznań w charakterze świadka wygłosił oświadczenie, w którym wyjaśnił sądowi, dlaczego zrezygnował z udziału w procesie.
"Miałem taki pomysł, że być może ujawnienie się i opowiedzenie o tym wszystkim nie tylko społeczeństwu, ale przede wszystkim hierarchom kościelnym, spowoduje jakąś refleksję z ich strony. I to było moje główne założenie. Po tych dwóch latach muszę powiedzieć, że skończyło się to wielkim niepowodzeniem. Sądziłem, że empatia ze strony polskich hierarchów spowoduje, że zdecydują się przyjąć współodpowiedzialność za przestępstwa swoich podwładnych. To nie nastąpiło, więc historia z rozprawą sądową i z wygraniem lub przegraniem jej niewiele wniesie. Te zadośćuczynienia, które wypłaca kościół, te ugody, które są między poszkodowanymi a prawnikami nie powodują zmiany mentalnej w strukturach kościelnych" – powiedział podczas pierwszego dnia rozprawy cywilnej.
Jego zdaniem, rodzice nie wiedzieli, co robi ksiądz, ponieważ byli zajęci opieką nad chorym na nerki starszym bratem. Bartłomiej P. był zszokowany zachowaniem księdza i jako dziewięcioletni chłopiec nie wiedział, co myśleć. Podobnie jak jego brat bał się cokolwiek powiedzieć rodzicom.
Sąd Okręgowy w Kaliszu w maju ub. roku uznał winę diecezji kaliskiej i zasądził zadośćuczynienie w wysokości 300 tys. zł plus odsetki. Nakazał też pokrycie kosztów sądowych.
We wrześniu Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Kaliszu. (PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ joz/